Kalibracja wkładki gramofonowej.
Nie tak dawno, mój dobry znajomy, człowiek wiecznie poszukujący idealnego brzmienia,
poprosił mnie o radę. 1. Instalacja wkładki. Pomimo pozornej prostoty tej operacji, nie wolno jej lekceważyć. Znam przypadki uszkodzenia wkładki lub główki ramienia w trakcie montażu. Szczególną uwagę należy zwrócić na siłę, z jaką dokręcane będą śrubki mocujące. Jeśli chcemy wykonywać kolejne etapy kalibracji, należy dokręcić je tak, aby po lekkim nacisku na wkładkę było możliwe jej przesuwanie w główce. Dotyczy to tylko ramion z główkami wyposażonymi w wyfrezowane otwory w kształcie prowadnic, po których można ją przesuwać. Właściciele ramion z ustalonymi otworami mogą od razu dokręcić śrubki „do oporu co oznacza użycie takiej siły, która zapewni solidne zalokowanie w główce, lecz nie spowoduje przekręcenia gwintu. Ma to szczególne znaczenie w przypadku wkładek wyposażonych w gwintowane otwory, które w przypadku uszkodzenia gwintu nadają się praktycznie do wyrzucenia. Oczywiście można taki otwór rozwiercić, lecz wolę nawet nie myśleć o takiej sytuacji. Śrubki dokręcać koniecznie za pomocą małego śrubokrętu, lub klucza imbusowego, dostarczanego często wraz z wkładką. W przypadku braku takiego maleństwa, należy pamiętać, że im większe narzędzie, tym mniej siły należy do niego przyłożyć. Jak wspomniałem wkładki mogą mieć swój własny gwint, lecz większość posiada jedynie specjalne wyżłobienia na śrubki, które lokuje się za pomocą nakrętek. 2. Montaż przewodów Pierwsza zasada: nigdy nie dotykać konektorów palcami. Na tym etapie również
należy zachować daleko idącą ostrożność – użycie zbyt dużej siły może
doprowadzić do uszkodzenia wkładki lub zerwania przewodów sygnałowych.Konektory
poszczególnych przewodów sygnałowych należy wetknąć na odpowiadające im bolce
znajdujące się z tyłu wkładki. Skąd wiadomo, jakie przewody odpowiadają konkretnym
bolcom? To bardzo proste: są one oznaczone za pomocą czterech kolorów: czerwonego –
prawy plus, białego – lewy plus, zielonego – prawy minus i niebieskiego lewy minus
(rys 2). Do nałożenia
konektorów najlepiej użyć małej pincety. Jeśli będą kłopoty z całkowitym
nasunięciem konektorów na bolce można spróbować lekkiego dociśnięcia ich za pomocą
naszego mini-śrubokrętu. Lecz uwaga, nie wolno przesadzić! Bolce w niektórych
wkładkach mają specjalne przetoczenia tworzące z konektorem formę zatrzasku, którego
„zaskoczenie” można łatwo wyczuć. Może się zdarzyć, że konektory po montażu
będą nadal luźne. Jest to sytuacja dużo gorsza niż w przypadku, gdy uda się nam go
nasunąć tylko częściowo, lecz ściśle. W luźnym połączeniu materiał zacznie się
szybciej utleniać, co znacznie pogorszy transmisję sygnałów, które w przypadku
wkładek gramofonowych są już i tak bardzo małe. Najlepiej będzie zdjąć luźne
konektory i lekko je ścisnąć za pomocą szczypczyków, po czym spróbować ponownego
ich montaż. 3. Ustawienie nacisku igły (Tracking Force) Jest to podstawowa regulacja, którą należy koniecznie wykonać przed rozpoczęciem korzystania z gramofonu. W trakcie tej regulacji najwięcej uwagi należy zwracać na igłę, która jest narażona na uszkodzenie. Siła, z jaką igła będzie stykała się z powierzchnią płyty odgrywa decydującą rolę w zachowaniu trwałości naszej kolekcji analogów. Ma też ogromne znaczenie w ilości i jakości informacji odczytywanej z płyty. Wbrew panującemu przekonaniu, pragnę stwierdzić, iż ustawienie zbyt małej siły nacisku, przynosi o wiele gorsze skutki dla stanu płyty, niż lekkie jej przeciążenie. Mówię tutaj o działaniu w zakresie tolerancji podanej przez producenta wkładki. Jest to spowodowane tym, że niedociążona igła ma tendencje do odrywania się od powierzchni płyty, szczególnie we fragmentach z dużą zawartością wysokich częstotliwości (gęste „upakowanie” rowków). Taki niekontrolowany lot igły, to prawdziwa katastrofa dla powierzchni płyty, gdzie szerokość pojedynczego rowka wynosi 45mm. Oczywiście ma to znaczenie, jeśli rozpatrujemy problem w skali mikrodynamiki, na której przecież nam wszystkim zależy. Regulację nacisku najlepiej wykonać używając w tym celu specjalnej wagi. Jeśli nie dysponujemy takim wynalazkiem można poradzić sobie inaczej, pod warunkiem, że umieszczona na ramieniu przeciwwaga posiada zaznaczoną skalę nacisku. W pierwszej kolejności należy zdjąć z wkładki osłonę igły chyba, że stanowi ona jej integralną część. Następnie musimy odłączyć układ antyskatingu, odblokować ramię i pokręcając przeciwwagą, ustawić je tak, aby było idealnie równoległe do powierzchni talerza. Tarcza przeciwwagi posiada obrotowy pierścień z naniesioną na niego skalą wycechowaną w gramach. Blokując w miejscu przeciwwagę, należy obracać pierścieniem do miejsca, w którym symbol zera zbiegnie się ze znacznikiem na ramieniu. Jeśli wszystko przebiegło zgodnie z instrukcją, wystarczy teraz przekręcić przeciwwagę do momentu wskazania wymaganej przez producenta wkładki wartości siły nacisku. Taka metoda jest niestety obarczona pewnym błędem, (lecz co zrobić bez wagi?) i można ją bezpiecznie stosować jedynie w odniesieniu do popularnych wkładek typu MM. Posiadacze układów MC i MM z wyższej półki, bez dobrej wagi nic nie zdziałają. Ustawiony nacisk igły powinien zawsze zawierać się górnej połówce dopuszczalnego zakresu. Korzystając z gramofonów wyposażonych w ramię podparte w jednym punkcie, należy pamiętać o konieczności skompensowania siły dośrodkowej (rys 1) działającej na igłę poruszającą się w rowku płyty. Siła znosząca igłę w kierunku środka płyty, w języku angielskim nosi nazwę scating. Przeciwdziałanie owej sile to antiscating. Ja pozwoliłem sobie na lekkie spolonizowanie tego terminu, którego będę używał w formie skating i antyskating. Istnieje kilka sposobów regulacji, od prostego ciężarka zamocowanego na żyłce, aż po skomplikowane układy magnetyczne, dosłownie kompensujące same siebie (chodzi o to, że żaden tradycyjny układ nie działa równomiernie w całym zakresie pracy ramienia). Większość użytkowników gramofonów ustawia antyskating dosłownie „na oko”, ślepo wierząc w to, co napisał producent ramienia w dołączonej do niego instrukcji. Mogę w tym miejscu stwierdzić, że jeśli w Państwa gramofonie antyskating jest ustawiony według zasady, która mówi, iż jego siła jest zależna od ustawionego nacisku na igłę, to w 9 przypadkach na 10 musicie dokonać jego korekcji. Jak to zrobić? Po pierwsze zapomnieć o zależności pomiędzy naciskiem igły, a siłą dośrodkową. Teraz trzeba znaleźć płytę, na której zapisano jak najmniej muzyki... To wcale nie żart, taka płyta (konkretnie chodzi mi o jej jedną stronę) posiada długi dobieg do swojego wewnętrznego rowka. Miejsce, w którym nie ma już zapisanej muzyki wykorzystamy do naszych potrzeb. Wystarczy opuścić igłę na powierzchnię płyty pomiędzy rowkami zabierającymi, w miejscu gdzie jest ona gładka i obserwować jej zachowanie. Jeśli ramię „znosi” do środka płyty, mamy sytuację zbyt małej kompensacji skatingu. W sytuacji odwrotnej, gdy ramię ucieka do zewnątrz należy tą siłę zmniejszyć. Idealna sytuacja zdarzy się, jeśli igła będzie czekała na „swój” rowek. Jest to chyba jedyna praktyczna metoda ustalenia właściwej siły antyskatingu. Jak zwykle, skonstruowano przyrządy do ustalenia siły dośrodkowej, lecz podana powyżej metoda może je z powodzeniem zastąpić. 5. Wysokość ramienia (VTA – Vertical Tracking Angle) Podczas wycinania rowków w płycie-matce (tzw. płyta lakierowana) igła jest
ustawiona prostopadle do powierzchni płyty. We wszystkich układach odczytujących jest
ona zamocowana na wsporniku, który łączy się z wkładką pod kątem 22 stopni (rys 3 i
6). Zmieniając wysokość ramienia jesteśmy w stanie ustawić igłę prostopadle do
powierzchni płyty. Przyjmując, że spód główki jest przedłużeniem osi ramienia,
należy po prostu ustawić je równolegle do powierzchni płyty (nie talerza!!!). 6. Regulacja styczności, kąt prowadzenia (Tangency) W trakcie zapisu płyty, głowica nacinająca jest tak ustawiona, aby
tworzyła styczną (była równoległa) do żłobionych rowków (rys 4). W gramofonach
z ramieniem podpartym obrotowo, igła nie porusza się po linii prostej wzdłuż
promienia płyty, tylko po łuku. Aby maksymalnie zbliżyć tor ruchu do stycznej rowka
wykonuje Jeśli czołowa powierzchnia wkładki jest odpowiednio duża i prostopadła do osi wspornika igły, można ułatwić sobie sprawę mocując do niej za pomocą kawałka taśmy klejącej grafitowy wkład z ołówka automatycznego i kontrolować poprawność kalibracji na poziomych liniach szablonu. Regulację kąta prowadzenia rozpoczynamy od ułożenia szablonu na osi talerza. Następnie trzeba odblokować ramię i opuścić igłę w punkcie oznaczonym „A”. Siatka linii umieszczona na szablonie pomoże nam ustalić właściwe ułożenie wkładki. Należy pamiętać, że aby zabezpieczyć igłę przed przypadkowym uszkodzeniem, zmianę położenia wkładki musimy wykonywać po podniesieniu ramienia do góry. Gdy już ustawimy wkładkę we właściwym położeniu, podobne czynności należy wykonać po umieszczeniu igły na szablonie w punkcie „B”. Po przeprowadzeniu regulacji należy ponownie umieścić igłę w punkcie „A” i jeszcze raz wszystka sprawdzić. Jeśli wszystko jest w porządku można przejść do następnego etapu. Właściciele gramofonów, w których producent dołączył szablon do ustawienia kąta prowadzenia, powinni w pierwszej kolejności skorzystać z niego. Jeśli nie uda się dokonać właściwej regulacji (zdarzają się takie przypadki!), można spróbować skorzystać z naszego szablonu. Niestety część producentów, szczególnie w podstawowych modelach swoich gramofonów upraszcza ich konstrukcje, stosując wbrew ściśle określonym zasadom, swoje własne rozwiązania, które uniemożliwiają ustawienie styczności według punktów Baerwalda. Często, przy odtwarzaniu płyt analogowych daje się wyczuć nierównomierne rozłożenie akcentów muzycznych pomiędzy kanałami, występujące nawet w przypadku płyt monofonicznych. Najczęściej całą winę za taki stan rzeczy przypisuje się układowi antyskatingu. Lecz co zrobić, jeśli jest on ustawiony idealnie, a nasza scena nadal wędruje sobie po pokoju? Problem, z jakim trzeba się uporać to podobnie jak w wypadku ustalania wysokości ramienia, niewłaściwy kąt pomiędzy igłą a powierzchnią płyty. Różnica polega na osi względem, której należy go ustawiać. W tym wypadku chodzi o oś tworzoną przez styczną do rowka. Mówiąc prościej należy tak ustawić igłę, aby patrząc od czoła wkładki, była ona ustawiona prostopadle do powierzchni płyty (rys.5). Odchylona od pionu igła będzie powodowała na wyjściu wkładki powstawanie niezrównoważonego poziomu sygnału pomiędzy kanałami. Sprawdzenie i regulacja azymutu nie powinna nastręczać większych problemów, oczywiście pod warunkiem, że producent ramienia przewidział taką możliwość. W tym miejscu, wszystkich użytkowników gramofonów z ramionami bez takiej regulacji uprzedzam, że nie istnieje żaden sprawdzony sposób na kontrolowane wyregulowanie azymutu, co wcale nie oznacza, że regulacji tej nie można w ogóle wykonać. Najprościej jest podłożyć pod jedną ze śrubek cieniutkie paski taśmy (w tym wypadku wkładka nie będzie idealnie równoległa do powierzchni główki ramienia), lecz trzeba być świadomym wyzwania: jest to metoda przeznaczona wyłącznie dla najbardziej wytrwałych. Trzeba pamiętać, że użycie zbyt dużej ilości taśmy (lub podkładek) wpłynie negatywnie na efektywną masę ramienia, może też wprowadzić niepożądane rezonanse pomiędzy powierzchnią główki a wkładką. Przy okazji mocowania podkładek pomiędzy wkładkę a główkę, trzeba będzie ponownie ustawić regulację kąta prowadzenia (punkt 6), oraz ustawić siłę nacisku (punkt 3). Innym rozwiązaniem jest instalacja podkładek pomiędzy podstawą ramienia i obudową. Ta metoda wymaga jednak ingerencji w konstrukcję gramofonu, co nie zawsze bywa możliwe. Dodatkowo mogą być pewne kłopoty z ustaleniem prawidłowej wartości antyskatingu. Najbardziej precyzyjną metodą na ustawienie azymutu jest zapewne wykorzystanie specjalnej płyty testowej, lecz pozwoliłem sobie nie poświęcać jej większej uwagi, bowiem dostęp do takiej płyty ma zapewne bardzo niewielu naszych czytelników. Inny sposób polega na wykorzystaniu nagrania monofonicznego, specjalnie przygotowanego przewodu i wzmacniacza wyposażonego w tryb pracy „mono”. Są również ludzie wykorzystujący z powodzeniem oscyloskop, ale i w tym wypadku niezbędna jest specjalna płyta. W przypadku posiadania gramofonu umożliwiającego regulację azymutu najlepiej jest zastosować starą jak świat analogu metodę, która polega na umieszczeniu ramienia z wkładką na lusterku ułożonym na talerzu i kontroli wzrokowej igły. Lusterko pozwoli na łatwiejsze wychwycenie potencjalnej odchyłki, która z reguły bywa bardzo niewielka. Zasadniczo sposób „na lusterko” nie pozwala na dokładne ustawienie azymutu. Czasami udaje się trafić idealnie, ale praktyka uczy, że są to wyjątkowe przypadki. W tym punkcie można zakończyć proces justowania. Jednak
prawidłowo przeprowadzonej kalibracji powinien zostać nadany ostateczny „szlif”,
który należy wykonać w trakcie normalnej eksploatacji gramofonu. Polega on na takim
ustaleniu wartości siły nacisku igły, wysokości ramienia, oraz azymutu, aby uzyskać
najwłaściwsze zrównoważenie brzmienia. Ponieważ na tym etapie chodzi o dopasowanie do
indywidualnych upodobań użytkownika, nie istnieje żadna obiektywna recepta opisująca
ten proces. Na podstawie własnego doświadczenia mogę jedynie przedstawić kilka
sugestii, które być może się przydadzą: Każda regulacja wymaga od użytkownika dużej cierpliwości. Aby mieć pełną kontrolę nad tym procesem, zmiany powinny być wykonywane w niewielkich krokach, tak by w przypadku pogorszenia jakości można było wrócić do poprzedniej wartości. Z przedstawionych powyżej porad można wysnuć wniosek, że ilość możliwych kombinacji jest nieskończenie wielka (największa zaleta techniki analogowej) a idealnie ustawiony gramofon to czysta fantazja. Oczywiście istnieje ta jedna, wzorcowa konfiguracja, ale to tylko teoria. Każdemu użytkownikowi zależy na dopasowaniu brzmienia do jego indywidualnych upodobań, i to powinno być celem naszych zabiegów. Mam nadzieję, że przedstawione rady umożliwią Państwu pełniejsze wykorzystanie możliwości drzemiących w gramofonie.
Szablon do ustawienia kąta styczności (47kB) pobierz plik pdf Robert Rolof |