Kalibracja wkładki gramofonowej.
Nie tak dawno, mój dobry znajomy, człowiek wiecznie poszukujący idealnego brzmienia,
poprosił mnie o radę.
Miał problem z właściwym dopasowaniem przedwzmacniacza do
wkładki w swoim gramofonie. Stwierdził, że wypróbował już kilka urządzeń, ale
żadne z nich nie chciało się z nią dogadać. Nie pytając o szczegóły, umówiłem
się na spotkanie.
Gdy zobaczyłem gramofon, przedwzmacniacz i wkładkę dałem się na
chwilę ponieść emocjom i pomyślałem, że kolega robi sobie ze mnie jakieś żarty. To
nie może brzmieć źle! Nie chodziło wcale o przysłowiową renomę producentów, ja po
prostu znałem ten sprzęt i byłem pewien jego klasy. Zła konfiguracja też odpadała,
odsłuch z CD upewnił mnie, że z tej strony wszystko jest w porządku. Pozostał tylko
tor sygnału pochodzący z analogu. Parametry interfejsu pomiędzy wkładką
a przedwzmacniaczem były ustawione prawidłowo, pozostała sama wkładka. Przyjrzałem
się jej dokładniej i... eureka! Okazało się, że ma niewłaściwie ustawiony kąt
prowadzenia. Na moje pytanie o sposób przeprowadzenia kalibracji, znajomy odpowiedział,
że wypoziomował gramofon, ustawił nacisk igły i przeprowadził regulację
antyskatingu. Był przekonany, że zrobił wszystko, co można w tym miejscu wykonać,
lecz niestety grubo się mylił. Uświadomienie wagi kalibracji wkładki zajęło mi
trochę czasu i energii, ale uzyskany efekt był tego wart – skończyły się wszelkie
kłopoty
z gramofonem. Cała sytuacja uświadomiła mi potrzebę opisania tego procesu,
bowiem nie spotkałem się do tej pory
w polskiej prasie z żadnym artykułem poważnie
traktującym ten temat.
W miarę możliwości w tekście skupię się tylko na praktycznej stronie kalibracji.
Zagadnienia teoretyczne związane z gramofonami będą wykorzystane tylko
w miejscach,
gdzie wymaga tego zrozumienie mechanizmu działania konkretnej części układu. Przy
opisach brzmienia uzyskanego w procesie ustawiania świadomie pominąłem wpływ
dopasowania elektrycznego pomiędzy wkładką
a przedwzmacniaczem, bowiem jest to temat,
któremu najlepiej poświęcić osobny artykuł. Jednocześnie pragnę uprzedzić, iż
bardzo rzadko spotkać można gramofony, w których możliwe będzie przeprowadzenie
wszystkich wymienionych ustawień. Jednak nawet jeden, dobrze przeprowadzony etap pozwoli
uzyskać wyraźne polepszenie parametrów pracy gramofonu. Jeśli producent nie
przewidział wykonania którejś z opisanej poniżej operacji lepiej nie robić tego
na siłę. Ramię gramofonu, pomimo swej sztywności jest bardzo precyzyjnym mechanizmem,
który dosyć łatwo uszkodzić. O wkładce lepiej nie wspominać...
Skupiając się na wkładce przyjąłem, że gramofon jest właściwie wypoziomowany i
ustawiony na solidnej, antywibracyjnej podstawie. Bez tego nasza praca nie ma szans na
powodzenie. I jeszcze rzecz najważniejsza: w tekście mowa o kalibracji wkładki i
ramienia, lecz jest to określenie niezbyt precyzyjne, bowiem naszym celem będzie
znalezienie optymalnego punktu pracy igły, której ze zrozumiałych powodów nie można
samodzielnie regulować.
1. Instalacja wkładki.
Pomimo pozornej prostoty tej operacji, nie wolno jej lekceważyć. Znam przypadki
uszkodzenia wkładki lub główki ramienia w trakcie montażu. Szczególną uwagę należy
zwrócić na siłę, z jaką dokręcane będą śrubki mocujące. Jeśli chcemy wykonywać
kolejne etapy kalibracji, należy dokręcić je tak, aby po lekkim nacisku na wkładkę
było możliwe jej przesuwanie w główce. Dotyczy to tylko ramion z główkami
wyposażonymi w wyfrezowane otwory w kształcie prowadnic, po których można ją
przesuwać. Właściciele ramion z ustalonymi otworami mogą od razu dokręcić śrubki
„do oporu
co oznacza użycie takiej siły, która zapewni solidne zalokowanie w
główce, lecz nie spowoduje przekręcenia gwintu.
Ma to szczególne znaczenie w przypadku
wkładek wyposażonych w gwintowane otwory, które w przypadku uszkodzenia gwintu nadają
się praktycznie do wyrzucenia. Oczywiście można taki otwór rozwiercić, lecz wolę
nawet nie myśleć o takiej sytuacji. Śrubki dokręcać koniecznie za pomocą małego
śrubokrętu, lub klucza imbusowego, dostarczanego często wraz
z wkładką. W przypadku braku takiego
maleństwa, należy pamiętać, że im większe narzędzie, tym mniej siły należy do
niego przyłożyć. Jak wspomniałem wkładki mogą mieć swój własny gwint, lecz
większość posiada jedynie specjalne wyżłobienia na śrubki, które lokuje się za
pomocą nakrętek.
2. Montaż przewodów
Pierwsza zasada: nigdy nie dotykać konektorów palcami. Na tym etapie również
należy zachować daleko idącą ostrożność – użycie zbyt dużej siły może
doprowadzić do uszkodzenia wkładki lub zerwania przewodów sygnałowych. Konektory
poszczególnych przewodów sygnałowych należy wetknąć na odpowiadające im bolce
znajdujące się z tyłu wkładki. Skąd wiadomo, jakie przewody odpowiadają konkretnym
bolcom? To bardzo proste: są one oznaczone za pomocą czterech kolorów: czerwonego –
prawy plus, białego – lewy plus, zielonego – prawy minus i niebieskiego lewy minus
(rys 2). Do nałożenia
konektorów najlepiej użyć małej pincety. Jeśli będą kłopoty z całkowitym
nasunięciem konektorów na bolce można spróbować lekkiego dociśnięcia ich za pomocą
naszego mini-śrubokrętu. Lecz uwaga, nie wolno przesadzić! Bolce w niektórych
wkładkach mają specjalne przetoczenia tworzące z konektorem formę zatrzasku, którego
„zaskoczenie” można łatwo wyczuć. Może się zdarzyć, że konektory po montażu
będą nadal luźne. Jest to sytuacja dużo gorsza niż w przypadku, gdy uda się nam go
nasunąć tylko częściowo, lecz ściśle. W luźnym połączeniu materiał zacznie się
szybciej utleniać, co znacznie pogorszy transmisję sygnałów, które w przypadku
wkładek gramofonowych są już i tak bardzo małe. Najlepiej będzie zdjąć luźne
konektory i lekko je ścisnąć za pomocą szczypczyków, po czym spróbować ponownego
ich montaż.
W tym momencie zasadniczą, mechaniczną część montażu wkładki mamy za sobą.
Dociekliwi czytelnicy zapytają zapewne, czy nie można by odwrócić kolejności montażu
instalując wpierw przewody, a później wkładkę? Oczywiście, że tak, czasem nawet
łatwiej jest wetknąć konektory trzymając wkładkę w palcach. Z drugiej strony, przy
takim montażu znacznie łatwiej o uszkodzenie przewodów łączących wkładkę z
ramieniem.
3. Ustawienie nacisku igły (Tracking Force)
Jest to podstawowa regulacja, którą należy koniecznie wykonać przed rozpoczęciem
korzystania z gramofonu. W trakcie tej regulacji najwięcej uwagi należy zwracać na
igłę, która jest narażona na uszkodzenie. Siła, z jaką igła będzie stykała się z
powierzchnią płyty odgrywa decydującą rolę w zachowaniu trwałości naszej kolekcji
analogów. Ma też ogromne znaczenie w ilości i jakości informacji odczytywanej z
płyty. Wbrew panującemu przekonaniu, pragnę stwierdzić,
iż ustawienie zbyt małej
siły nacisku, przynosi o wiele gorsze skutki dla stanu płyty, niż lekkie jej
przeciążenie. Mówię tutaj
o działaniu w zakresie tolerancji podanej przez producenta
wkładki. Jest to spowodowane tym, że niedociążona igła ma tendencje do odrywania się
od powierzchni płyty, szczególnie we fragmentach z dużą zawartością wysokich
częstotliwości (gęste „upakowanie” rowków). Taki niekontrolowany lot igły, to
prawdziwa katastrofa dla powierzchni płyty,
gdzie szerokość pojedynczego rowka wynosi
45mm. Oczywiście ma to znaczenie, jeśli rozpatrujemy problem w skali
mikrodynamiki, na
której przecież nam wszystkim zależy.
Regulację nacisku najlepiej wykonać używając w tym celu specjalnej wagi. Jeśli nie
dysponujemy takim wynalazkiem można poradzić sobie inaczej, pod warunkiem, że
umieszczona na ramieniu przeciwwaga posiada zaznaczoną skalę nacisku.
W pierwszej
kolejności należy zdjąć z wkładki osłonę igły chyba, że stanowi ona jej
integralną część. Następnie musimy odłączyć układ antyskatingu, odblokować
ramię i pokręcając przeciwwagą, ustawić je tak, aby było idealnie równoległe
do
powierzchni talerza. Tarcza przeciwwagi posiada obrotowy pierścień z naniesioną na
niego skalą wycechowaną
w gramach. Blokując w miejscu przeciwwagę, należy obracać
pierścieniem do miejsca, w którym symbol zera zbiegnie
się ze znacznikiem na ramieniu.
Jeśli wszystko przebiegło zgodnie z instrukcją, wystarczy teraz przekręcić
przeciwwagę
do momentu wskazania wymaganej przez producenta wkładki wartości siły
nacisku. Taka metoda jest niestety obarczona pewnym błędem, (lecz co zrobić bez wagi?)
i można ją bezpiecznie stosować jedynie w odniesieniu do popularnych wkładek typu
MM. Posiadacze układów MC i MM z wyższej półki, bez dobrej wagi nic nie zdziałają.
Ustawiony nacisk igły powinien zawsze zawierać się górnej połówce dopuszczalnego
zakresu.
4. Antyskating
Korzystając z gramofonów wyposażonych w ramię podparte w jednym punkcie, należy
pamiętać o konieczności skompensowania siły dośrodkowej (rys 1) działającej na igłę
poruszającą się w rowku płyty. Siła znosząca igłę w kierunku środka płyty, w
języku angielskim nosi nazwę scating. Przeciwdziałanie owej sile to
antiscating. Ja pozwoliłem sobie na lekkie spolonizowanie tego terminu, którego będę używał w formie
skating i antyskating.
Istnieje kilka sposobów regulacji, od prostego ciężarka zamocowanego na żyłce, aż po
skomplikowane układy magnetyczne, dosłownie kompensujące same siebie (chodzi o to, że
żaden tradycyjny układ nie działa równomiernie
w całym zakresie pracy ramienia).
Większość użytkowników gramofonów ustawia antyskating dosłownie „na oko”,
ślepo wierząc w to, co napisał producent ramienia w dołączonej do niego instrukcji.
Mogę w tym miejscu stwierdzić, że jeśli
w Państwa gramofonie antyskating jest
ustawiony według zasady, która mówi, iż jego siła jest zależna od ustawionego
nacisku na igłę, to w 9 przypadkach na 10 musicie dokonać jego korekcji. Jak to
zrobić? Po pierwsze zapomnieć
o zależności pomiędzy naciskiem igły, a siłą
dośrodkową. Teraz trzeba znaleźć płytę, na której zapisano jak najmniej muzyki...
To wcale nie żart, taka płyta (konkretnie chodzi mi o jej jedną stronę) posiada długi
dobieg do swojego wewnętrznego rowka. Miejsce, w którym nie ma już zapisanej muzyki
wykorzystamy do naszych potrzeb. Wystarczy opuścić igłę na powierzchnię płyty
pomiędzy rowkami zabierającymi, w miejscu gdzie jest ona gładka i obserwować jej
zachowanie. Jeśli ramię „znosi” do środka płyty, mamy sytuację zbyt małej
kompensacji skatingu. W sytuacji odwrotnej,
gdy ramię ucieka do zewnątrz należy tą
siłę zmniejszyć. Idealna sytuacja zdarzy się, jeśli igła będzie czekała na
„swój” rowek. Jest to chyba jedyna praktyczna metoda ustalenia właściwej siły
antyskatingu. Jak zwykle, skonstruowano przyrządy do ustalenia siły dośrodkowej, lecz
podana powyżej metoda może je z powodzeniem zastąpić. 
5. Wysokość ramienia (VTA – Vertical Tracking Angle)
Podczas wycinania rowków w płycie-matce (tzw. płyta lakierowana) igła jest
ustawiona prostopadle do powierzchni płyty. We wszystkich układach odczytujących jest
ona zamocowana na wsporniku, który łączy się z wkładką pod kątem 22 stopni (rys 3 i
6). Zmieniając wysokość ramienia jesteśmy w stanie ustawić igłę prostopadle do
powierzchni płyty. Przyjmując, że spód główki jest przedłużeniem osi ramienia,
należy po prostu ustawić je równolegle do powierzchni płyty (nie talerza!!!).
Wykonanie kalibracji rozpoczynamy od poluzowania śruby mocującej ramię w jarzmie
tak, aby blokowała je tylko na jakieś 1 obrotu. Dotyczy to tylko ramion nie
wyposażonych w układ płynnej regulacji wysokości. Teraz opuszczamy igłę na płytę
i
w tej pozycji sprawdzamy czy ramię jest idealnie równoległe do powierzchni płyty.
Jeśli tak nie jest, musimy dokonać wymaganej korekty. Za pomocą windy unosimy igłę i
trzymając ramię w okolicach jarzma luzujemy śrubę blokującą.
W zależności od
wymaganej korekty delikatnie unosimy, lub opuszczamy oś ramienia i dokręcamy lekko
śrubę mocującą. Sprawdzamy poprawność ustawienia i w razie konieczności powtarzamy
całą operację. Jeśli wszystko jest w porządku możemy uznać, że pierwszą część
regulacji wysokości ramienia mamy za sobą.
Obok użytego powyżej terminu VTA istnieje również pojęcie SRA (Stylus Rake
Angle),
w którym pomija się temat ustawienia wspornika igły, skupiając się bezpośrednio na
kącie pomiędzy igłą a powierzchnią płyty. Jako, że oba hasła odnoszą się do
regulacji mającej wspólny cel, pozwoliłem sobie na wykorzystanie terminu, który jest
częściej używany
w publikacjach.
6. Regulacja styczności, kąt prowadzenia (Tangency)
W trakcie zapisu płyty, głowica nacinająca jest tak ustawiona, aby
tworzyła styczną (była równoległa) do żłobionych rowków (rys 4). W gramofonach
z ramieniem podpartym obrotowo, igła nie porusza się po linii prostej wzdłuż
promienia płyty, tylko po łuku. Aby maksymalnie zbliżyć tor ruchu do stycznej rowka
wykonuje
się odpowiednią regulację. Polega ona na równoległym ustawieniu wspornika
w stosunku do rowka, w dwóch ściśle określonych punktach płyty, zwanych punktami
Baerwalda. Ponieważ nie mamy możliwości regulacji samej igły będziemy zmuszeni do
ustawienia całej wkładki. Ze względu na konieczność ręcznego korygowania jej
położenia jest to zadanie trudne do kontrolowania i wymaga cierpliwości. Dzięki
zamieszczonemu na naszej stronie szablonowi każdy z Państwa będzie mógł
własnoręcznie przeprowadzić taką regulację. Istnieje kilka możliwych scenariuszy,
które są uzależnione od konstrukcji wkładki:
Jeśli czołowa powierzchnia wkładki jest odpowiednio duża i prostopadła do osi
wspornika igły, można ułatwić sobie sprawę mocując do niej za pomocą
kawałka
taśmy klejącej grafitowy wkład z ołówka automatycznego
i kontrolować poprawność
kalibracji na poziomych liniach szablonu.
Właściciele wkładek, których boczne krawędzie są równoległe do osi wspornika
igły, mogą do ustalenia prawidłowego kąta wykorzystać pionowe linie pomocnicze
umieszczone na szablonie.
W przypadku, gdy żadna z podanych powyżej metod nie jest możliwa do wykonania
pozostaje nam próba ustawienia kąta prowadzenia z wykorzystaniem wspornika igły jako
naszego punktu odniesienia. Jest to najtrudniejsze
do zrealizowania rozwiązanie, lecz
czasem jedyne. Wymaga ono wiele cierpliwości i precyzji. Pewnym ułatwieniem może być
zastosowanie latarki, lub silnej diody LED, którą ustawiamy w osi linii oznaczającej
styczną do rowka „SA”. Promień światła skierowany na wspornik będzie rzucał za
nim cień, który padając na linię pomoże nam dokonać właściwej regulacji.
Regulację kąta prowadzenia rozpoczynamy od ułożenia szablonu na osi talerza.
Następnie trzeba odblokować ramię
i opuścić igłę w punkcie oznaczonym „A”.
Siatka linii umieszczona na szablonie pomoże nam ustalić właściwe ułożenie wkładki.
Należy pamiętać, że aby zabezpieczyć igłę przed przypadkowym uszkodzeniem, zmianę
położenia wkładki musimy wykonywać po podniesieniu ramienia do góry. Gdy już
ustawimy wkładkę we właściwym położeniu, podobne czynności należy wykonać po
umieszczeniu igły na szablonie w punkcie „B”. Po przeprowadzeniu regulacji należy
ponownie umieścić igłę w punkcie „A” i jeszcze raz wszystka sprawdzić. Jeśli
wszystko jest w porządku można przejść do następnego etapu.
Właściciele gramofonów, w których producent dołączył szablon do ustawienia kąta
prowadzenia, powinni w pierwszej kolejności skorzystać z niego. Jeśli nie uda się
dokonać właściwej regulacji (zdarzają się takie przypadki!), można spróbować
skorzystać z naszego szablonu. Niestety część producentów, szczególnie w
podstawowych modelach swoich gramofonów upraszcza ich konstrukcje, stosując wbrew
ściśle określonym zasadom, swoje własne rozwiązania, które uniemożliwiają
ustawienie styczności według punktów Baerwalda.
7. Azymut
Często, przy odtwarzaniu płyt analogowych daje się wyczuć nierównomierne
rozłożenie akcentów muzycznych pomiędzy kanałami, występujące nawet w przypadku
płyt monofonicznych. Najczęściej całą winę za taki stan rzeczy przypisuje się
układowi antyskatingu. Lecz co zrobić, jeśli jest on ustawiony idealnie, a nasza scena
nadal wędruje sobie po pokoju?
Problem, z jakim trzeba się uporać to podobnie jak w wypadku ustalania wysokości
ramienia, niewłaściwy kąt pomiędzy igłą a powierzchnią płyty. Różnica polega na
osi względem, której należy go ustawiać. W tym wypadku chodzi o oś tworzoną przez
styczną do rowka. Mówiąc prościej należy tak ustawić igłę, aby patrząc od czoła
wkładki, była ona ustawiona prostopadle do powierzchni płyty (rys.5). Odchylona
od pionu igła będzie powodowała na wyjściu wkładki powstawanie niezrównoważonego
poziomu sygnału pomiędzy kanałami. Sprawdzenie i regulacja azymutu nie powinna
nastręczać większych problemów, oczywiście pod warunkiem, że producent ramienia
przewidział taką możliwość. W tym miejscu, wszystkich użytkowników gramofonów
z
ramionami bez takiej regulacji uprzedzam, że nie istnieje żaden sprawdzony sposób
na
kontrolowane wyregulowanie azymutu, co wcale nie oznacza, że regulacji tej nie można
w
ogóle wykonać. Najprościej jest podłożyć pod jedną ze śrubek cieniutkie paski
taśmy (w tym wypadku wkładka nie będzie idealnie równoległa do powierzchni główki
ramienia), lecz trzeba być świadomym wyzwania: jest to metoda przeznaczona wyłącznie
dla najbardziej wytrwałych. Trzeba pamiętać, że użycie zbyt dużej ilości taśmy
(lub podkładek) wpłynie negatywnie
na efektywną masę ramienia, może też wprowadzić
niepożądane rezonanse pomiędzy powierzchnią główki a wkładką. Przy okazji
mocowania podkładek pomiędzy wkładkę a główkę, trzeba będzie ponownie ustawić
regulację kąta prowadzenia (punkt 6), oraz ustawić siłę nacisku (punkt 3). Innym
rozwiązaniem jest instalacja podkładek pomiędzy podstawą ramienia i obudową. Ta
metoda wymaga jednak ingerencji
w konstrukcję gramofonu, co nie zawsze bywa możliwe.
Dodatkowo mogą być pewne kłopoty z ustaleniem prawidłowej wartości
antyskatingu.
Najbardziej precyzyjną metodą na ustawienie azymutu jest zapewne wykorzystanie
specjalnej płyty testowej, lecz pozwoliłem sobie nie poświęcać jej większej uwagi,
bowiem dostęp do takiej płyty ma zapewne bardzo niewielu naszych czytelników. Inny
sposób polega na wykorzystaniu nagrania monofonicznego, specjalnie przygotowanego
przewodu
i wzmacniacza wyposażonego w tryb pracy „mono”. Są również ludzie
wykorzystujący z powodzeniem oscyloskop,
ale i w tym wypadku niezbędna jest specjalna
płyta.
W przypadku posiadania gramofonu umożliwiającego regulację azymutu
najlepiej jest zastosować starą jak świat analogu metodę, która polega na
umieszczeniu ramienia z wkładką na lusterku ułożonym na talerzu i kontroli wzrokowej
igły. Lusterko pozwoli na łatwiejsze wychwycenie potencjalnej odchyłki, która z
reguły bywa bardzo niewielka. Zasadniczo sposób „na lusterko” nie pozwala na
dokładne ustawienie azymutu. Czasami udaje się trafić idealnie, ale praktyka uczy,
że
są to wyjątkowe przypadki.
Regulacje końcowe
W tym punkcie można zakończyć proces justowania. Jednak
prawidłowo przeprowadzonej kalibracji powinien zostać nadany ostateczny „szlif”,
który należy wykonać w trakcie normalnej eksploatacji gramofonu. Polega on na takim
ustaleniu wartości siły nacisku igły, wysokości ramienia, oraz azymutu, aby uzyskać
najwłaściwsze zrównoważenie brzmienia. Ponieważ na tym etapie chodzi o dopasowanie do
indywidualnych upodobań użytkownika, nie istnieje żadna obiektywna recepta opisująca
ten proces. Na podstawie własnego doświadczenia mogę jedynie przedstawić kilka
sugestii, które być może się przydadzą:
Każda regulacja wymaga od użytkownika dużej cierpliwości. Aby mieć pełną
kontrolę nad tym procesem, zmiany powinny być wykonywane w niewielkich krokach, tak by w
przypadku pogorszenia jakości można było wrócić do poprzedniej wartości.
Nie należy regulować wszystkiego na siłę. Jeśli zmiany nie przynoszą pożądanych
efektów oznacza to, że osiągnięto już maksimum możliwości konkretnego systemu.
Trzeba pamiętać, że o ostatecznym efekcie decyduje jakość używanego gramofonu,
ramienia i wkładki.
Jeśli ramię gramofonu nie zostało fabrycznie wyposażone w możliwość regulacji
azymutu lub wysokości, lepiej pozostawić te elementy w stanie ustalonym na
wcześniejszym etapie justowania. Brak możliwości kontrolowanej zmiany tych parametrów
doprowadzi do rozregulowania ustalonych wcześniej wartości. Na pocieszenie pozostaje
regulacja siły nacisku, którą można ustawiać w każdym gramofonie.
Gdy brzmienie jest za ostre i jasne, a średnie częstotliwości są przejaskrawione
należy poeksperymentować
z obniżeniem wysokość ramienia.
Dźwięk przesycony basami, ze zredukowaną ilością sopranów oznacza zbyt niskie
ustawienie wysokości ramienia.
Ostre brzmienie sugeruje za mały nacisk igły. Dźwięk stłumiony, to sygnał, że
igła styka się z powierzchnią płyty ze zbyt dużą siłą. Jak widać, różnice w
odbiorze zniekształceń pochodzących od niewłaściwej wysokości ramienia lub złego
nacisku igły są bardzo niewielkie, co stwarza konieczność dodatkowego
eksperymentowania z tymi parametrami.
Ustawiając wysokość ramienia należy mieć również na uwadze grubość płyty, na
której wykonuje się regulację. Różnice pomiędzy grubością płyt pochodzących od
różnych producentów mogą dochodzić aż do 1 mm. Znam ludzi, którzy zmieniają
wysokość ramienia indywidualnie do każdej płyty!
Nigdy nie należy przekraczać maksymalnej wartości siły nacisku podanej przez
producenta wkładki.
Zniekształcenia, lub głośniejsze odtwarzanie jednego z kanałów są z reguły
spowodowane źle ustawioną siłą antyskatingu.
Przesunięcie się obrazu muzycznego w kierunku jednego z kanałów jest związane z
niewłaściwie ustawionym azymutem. W tym punkcie muszę wyjaśnić różnicę w
postrzeganiu zakłóceń pochodzących od antyskatingu i azymutu. Mechanizm powstawania
obu typów zakłóceń jest podobny, główna różnica polega na jego skali. Jeśli
przyjąć, że antyskating operuje na liczbach całkowitych, to azymut należy wyrażać w
setnych częściach tych wartości. Takie spojrzenie na oba czynniki pomoże zrozumieć
ich wpływ na brzmienie naszego gramofonu. Jeśli mamy do czynienia
z wyraźnym
przesunięciem sceny w kierunku jednego z kanałów, to rozwiązania należy raczej
szukać
w skorygowaniu układu antyskatigu. Natomiast w sytuacji, w której pomiędzy
kanałami odnosi się wrażenie nierównomiernego rozkładu detali i niuansów
brzmieniowych, trzeba bliżej przyjrzeć się azymutowi. Oczywiście
w przypadku doskonale
skorygowanego antyskatingu może się zdarzyć sytuacja, w której azymut spowoduje
przesunięcie sceny, lecz takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko.
Należy pamiętać o skontrolowaniu stanu igły. Dotyczy to tych użytkowników, którzy
przeprowadzili proces kalibracji na używanej wkładce.
Z przedstawionych powyżej porad można
wysnuć wniosek, że ilość możliwych kombinacji jest nieskończenie wielka (największa
zaleta techniki analogowej) a idealnie ustawiony gramofon to czysta fantazja. Oczywiście
istnieje ta jedna, wzorcowa konfiguracja, ale to tylko teoria. Każdemu użytkownikowi
zależy na dopasowaniu brzmienia do jego indywidualnych upodobań, i to powinno być celem
naszych zabiegów. Mam nadzieję, że przedstawione rady umożliwią Państwu pełniejsze
wykorzystanie możliwości drzemiących w gramofonie.
Szablon do ustawienia kąta styczności (47kB)
pobierz plik pdf

Robert Rolof
|